Codzienność

Codzienność

piątek, 8 czerwca 2018

plany i zamiary

Mam sporo planów związanych z kuchnią. Mam zamiar ją ozdobić. Chcę przemalować chlebak, bo ten co mam mi obecnie nie pasuje. Chcę też przemalować ściankę na kalendarz. Planuje kupić nowy domek na klucze, bo mój jest już bardzo zniszczony. Chodzi za mną taca i trzy pojemniki na przyprawy w torebkach. Interesują mnie motywy typu wiejskiego-zioła, lawenda, maki, może koguty.  Oczywiście chcę to sama zrobić metodą decoupage. Myślę o haftowanej makatce typu starej z napisami, ale po polsku. Myślę o serwetce wykańczanej szydełkiem lub o szydełkowej. Chcę ją położyć na jednej półce, by jej dodała uroku. Trzeba by też zrobić kocyki na siedziska krzeseł. Może z kwadratów. Zima będzie pracowita.
Marzę tez o paru ładnych drobiazgach typu dzbanek, dzbanek z podgrzewaczem. Chcę kupić balon do wina. Może wino domowe zrobię... Oj coś mi się wydaje, że na nowe meble do sypialni w tym roku braknie pieniędzy... 
Zdjęcia z internetu. Przedostatnie ze strony Garneczki...




Pokusy...





Wczoraj zamarzyłam o bukiecie polnych kwiatów. Wyszłam coś poszukać, połaziłam po okolicy i nic nie znalazłam. Nie rosną w pobliżu ani chabry, ani rumianki, ani nawet koniczyna. Zupełna posucha. Kocham polne kwiaty i strasznie mi ich brakuje. Kiedyś kwiaty kwitły na wszystkich łąkach. Znosiłam bukiety do domu i cieszyłam się nimi. Teraz kosiarki wypleniły wszystko. Tęsknię za tym co było coraz bardziej. Chyba kupię mieszankę typu łąka i wysieję w sadzie i ogrodzie gdy perz zniszczę.
Wczoraj Krzysiek poszedł do ogrodu i przyniósł cały talerz soczystych, czerwonych truskawek. To truskawki, które perzem nie zarosły. Sadziłam je wcześniej i jest ich tylko kilka krzaczków. Nawet ich w tym roku nie zasilałam. Teraz mam zamiar o nie zadbać i oczywiście ich nie zleję środkiem chwastobójczym. Ten drugi kawałek z truskawkami jest cały zarośnięty perzem i owoców jest kilka. Swoją drogą te truskawki od początku owocowały kiepsko. Zasilałam, dbałam, plewiłam i też ledwie talerz zbierałam. Tych truskawek posadziłam kilka odmian i ponad 30 krzaczków. Czemu tak kiepsko szły nie wiem. 



Dochodzą wiśnie. Jeśli ich wcześniej ptaki nie odkryją będzie nalewka:)

2 komentarze:

  1. Lubię Twoją kreatywnośc , że ciągle coś robisz i masz plany. Dla mnie przydałaby się pokusa nr 1 na naleweczkę. My w ogrodzie nie mamy truskawek , myślimy o zrobieniu jeszcze jednej grządki tylko na nie . Zobaczymy. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam