Koniec urlopu Krzyśka. Jutro juz idzie do pracy. Ja przy okazji tez odpoczęłam, bo spałam do oporu, a Krzysiek odbierał przesyłki. Czas teraz wrócić na normalne tory. Inna sprawa, ze na razie większość paczek przyszła. Sporo tego było, bo ja juz prawie wszystko przez internet kupuję. Jeszcze tylko jedzenie i napoje i to nie zawsze, kupujemy w sklepie stacjonarnym. Teraz czekam na pieniądze, bo chcę kupić płaszczyk zimowy na Vinted, może opaskę sportową, płotek, spodnicę i leginsy. Kupiam luksusową świecę do pokoju dziennego. W sypialni mam potpourri i pięknie pachnie. W dziennym by koty rozniosły po całym domu. Czekam na nią i na dwa lakiery do paznokci, lampę do fotografii, książkę. To chyba wszystko w listopadzie i będę zadowolona jeśli wszystko kupię. W grudniu chciałabym zrobić kurs terapeuty uzależnień, bo bez tego się chyba nie obejdzie.
Zabrałam sie za czytanie. Znowu pochlaniam powieści. Teraz czytam Dzieci sztormu. To 36 tomów, ale czyta się szybko. Zgrałam z Chomika wszystkie. Zgrałam też inne. Oczywiście historyczne. Jest jeszcze Raija ze Snieżnej krainy. To też saga i 40 tomów. Kusi mnie. Pracuję z książką o emocjach i z pozycją o fotografii kulinarnej....
Kupiłam dwie powieści i kupię jeszcze jedną. Oczywiście historyczne. Wszystkie pozycje są moich ulubionych autorów.
Czytam, czytam, gorzej z pisaniem :) Wszystkiego co najlepsze zyczę :)
OdpowiedzUsuń