Codzienność

Codzienność

czwartek, 5 listopada 2020

czwartek

Nadal sporo czytam. Kupiłam kolejne książki. To chyba ostatnie na ten miesiąc. No chyba, ze będę mieć zamówienie na krzyżówki. Wybranych mam jeszcze około 25 poradników psychologicznych. Część pewnie kupię. Zawsze jesienią wracam do książek. W lecie nie bardzo mam czas na czytanie i nie bardzo ochotę. Teraz herbata, kocyk, rozgrzany piec i książki wlaśnie. Jedną książkę o emocjach skończyłam. Dziś może zacznę kolejną. Emocje to trudny dla mnie temat. Ja częściej czuję te negatywne i niestety próbowaam sie przed tym blokować, a to zła droga. U mnie w domu nikt się emocjami nie przejmował. Nie mówiło sie o nich i nikt specjanie się nie przejmowal tym jak ja sie czułam. Teraz probuję to przepracować, żeby dojść z sobą do ładu i częściej czuć to co dobre. Do tego potrzebna jest uważność...






Robię kolejne tła fotograficzne. Mam jeszcze kilka podobrazi, ale nie uda mi sie przygotować wszystkich, które mnie kuszą. Jeśli chodzi o naczynia do fotografii, to chcę kupić tylko coś z Bolesławca z serii niebieskiej i moze coś z giełdy staroci. Nastawiam sie tylko na naczynia białe, niebieskie i brązowe, ale rozważam ciemnozielone kamionki.




Mam już plany na listopad. Trochę ich jest, ale pewnie nie wszystko zrealizuję. Chcę przerobić książkę o fotografii kulinarnej. Chcę przerobić jeszcze 3 poradniki psychologiczne. O emocjach i moze o złości 2 pozycje. Chciałabym jeszcze poradnik o porozumiewaniu bez przemocy, ale nie wiem czy sie uda, bo chcę jeszcze poczytać powieści. Chcę zrobić kurs o złości. Chcę kupić 4 poradniki, płotek, opaskę sportową, spódnicę i leginsy. Chcę iść do fryzjera. Do tego dojdą prace w domu i koło domu. Chcę namalować 3 obrazy i narysować 3 portrety. Chcę skończyć malowanie teł fotograficznych z tych materiałów, które mam. Będą też wiersze i fotografia...

Widmo kwarantanny mnie przeraziło i dziś idziemy uzupełnić zapasy. Musi być jedzenia na 3-4 tygodnie. Kupię mąkę, strączkowe, kaszę, ryż, makaron, olej. Warzywa mam w słoikach i dżemy też. Jedzenie dla zwierząt już kupiam wczoraj i oby dotarło bez przeszkód.

Sprzedałam obraz i jutro Krzysiek jedzie wyslać...

Mgła

 

wyczesałam mleczny puch

o poranku

rozpłynął się smugą zafalował

w bezmiarze ciszy

myśli snują się nostalgią

utkane tęsknotą



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam