Od kilku dni nic w domu nie robię. Mam krótki urlop, ktory mnie bardzo cieszy, ale już sie kończy. Czeka mycie lodówki, bo łapki kocie odbite. Czeka sprzątanie materiałów plastycznych z kuchni i pokoju dziennego. Farby, tła, pędzle leżą wszędzie. Nawet nie ma gdzie chleba ukroić.
Już kika dni po rząd bardzo dużo czytam. Skończyłam powieść historyczną, a teraz kończę Życie średniowiecznej kobiety. Książka jest ciekawa. Otworzyła mi oczy na wiele spraw. Czeka książka o średniowiecznej rodzinie i o średniowiecznej wsi. Przeczytalam o średniowiecznym mieście i o zamku. Caą serię mam w domu i zatrzymam. Kolejne będą pozycje o kobiecie w XIX wieku. Już kupiam i oby Krzysiek się nie zorientował, bo mnie z domu wyrzuci. Za dużo książek kupiłam jego zdaniem ostatnio więc się złości. Mało czytam ostanio książek psychologicznych, ale to kwestia czasu. Muszę to i owo przyswoić.
Ostatnio pomyśalam sobie, że dobrze by bylo gdybym wykonywała jeden portret w ołówku tygodniowo. W zeszłym tygodniu się udało. Miał być też obraz i w poprzednim tygodniu był drugi portret. Tym razem pastelami suchymi. Nawet jestem z niego zadowolona. W tym tygodniu chciałabym zrobić portret akwarelami. Kurs u Krissa Wieliczko wykupiam. Pierwsza lekcja to akwarele. Akwarele znam i trochę nawet obrazów sprzedałam, ale genialna nie jestem i chcę swój poziom podnieść.
Jeżeli praca zawodowa Krzyśka przynosi jakiś konkretny dochód, to nie jest to bez znaczenia, wydaje mi się, że można mu trochę odpuścić. U nas całe lata ja utrzymywalam dom- kreska
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. Trochę w domu robi jednak, ale trzeba go poganiać.
UsuńPrzy tym również o ten dom dbałam. Ważny dla mnie jest też w miarę spokojny, niekonfliktowy charakter partnera. Nie umiem żyć w nerwówce- kr.
OdpowiedzUsuńKrzysiek jest niestety konfliktowy i agresywny słownie...
Usuń