Codzienność

Codzienność

niedziela, 1 listopada 2020

niedziela

Wszystkich Świętych w tym roku inne niż zawsze. Na cmentarz idziemy dopiero we wtorek, środę. Dziś Adrian wycinał chaszcze. Ja spałam długo. Sebastian ma troche pracy. Trzeba przewiesić dwie pólki, wbić kilka kołków pod obrazy, powiesić karnisz. Dziś sebastian mi moze wytnie jedno tło, a ja pomaluję i będzie tło fotograficzne. Mam farby akrylowe w odcianiach brazu, niebieskiego i zieleni. Trzeba schować węża i zamknąć na zimę i utkać okienka do piwnic. 

Jutro trzeba poprawić zasuwkę albo drzwi, bo je domknąć trudno. Trzeba zmienić styl przy szpadlu i naostrzyć noże. To praca dla Sebastiana. Adrian może skręci skrzynię. Krzysiek jedzie na zakupy a później może wytnie sumaki, bo odrostów jest cała masa. Moze tez wytnie zioła i hortensje. Moze przytniemy forsycję. Ja chcę pomalować drzwi.

Sebastian już jutro jedzie. Bardzo mi pomaga. Robi wszystkie drobne prace, których nie ma kto wykonać. Przyjedzie znowu w grudniu. Chyba koło 20 i zostanie do Nowego Roku. Adrian też sporo robi. On lubi ciężkie prace. Sebastian ma chory kręgosup i przed nimi się wzdryga. Krzysiek nie chce robić koło domu nic.

Kończę książkę o emocjach. Sporo mi wyjaśniła. Teraz juz wiem, że moje problemy z sobą maja źródło w wychowaniu. U mnie było sporo złości, krytyka, były kary i mało nagród. Nikt nie przejmował sie tym co ktoś czuje. Nikt nie mówi o emocjach i potrzebach.  Był brak kontaktu psychicznego z rodzicami. Był stres z powodu mamy, jej oziębłość. Teraz mam przez to problem ze złoscią. To następny temat do przepracowania. Ważne, że emocje czuję, bo myślałam, że nic nie czuję. Czuję, ale gdy jestem uważna. Myślę o terapii DDD. Wybrałam sporo książek do kupna.

Tu najpilniejsze...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam