Wczoraj rano wreszcie wróciła Ona. Była przerażona, bo przybiegła wprawdzie na wołanie, ale do domu wejść nie chciała. Później rzuciła się na jedzenie i jeszcze dziś pochłania wszystko co dostanie. Jeszcze dzisiaj jest trochę nerwowa i niespokojnie śpi, ale już próbuje mruczeć. Dobrze, że jest. Ulżyło mi, bo bardzo sie martwiłam i śniły mi sie w nocy koszmary. Oby tylko sie nie okazało, że jest kotna. Chyba ją wreszcie wykastruję. Nie powinnam z tym zwlekać, bo jest szansa, że po zabiegu straci pęd do włóczęgostwa.
Dziś pogoda taka sobie - pochmurno i deszcz wisi w powietrzu. Niezbyt mi to na rekę, bo miało być ognisko i pieczone kiełbaski na obiad. Chyba jednak nic z tych planów nie wyjdzie i będe musiała coś na obiad ugotować. Coś mi się nie za bardzo chce pichcić ostanio. Gotuję proste, szybkie potrawy. Rzadko korzystam z przepisów i nie wymyślam nowych potraw. To pewnie dieta tak na mnie wpływa. Krzysiek i tak zje co mu ugotuję. Jemu bez różnicy. Nawet przypalone czy przesolone zje. Z drugiej strony dobrze, że taki jest, bo gdyby wymagał dwóch dań gorzej by było...
Ostatnio wszystkie pieniądze, które zarobię, od razu wydaję. I tak kupiłam nie tylko farby, ale i kolejne książki o malowaniu akwarelami. Mam zamiar kupić jeszcze dwie z tej dziedziny w tym jedną o malowaniu akwarelami i drugą o pejzażach. Nie przepadam za kupowaniem książek przez internet, ale trudno. Tym razem zaryzykowałam..
Po południu będę znowu malować. Tym razem może uda mi się namalowac jakiś pejzażyk i kilka małych obrazków z drzewami. Uczę sie pilnie malować drzewa, bo skoro mam tworzyć pejzaże to ta umiejętność jest niezbędna. Mam zamiar malować tylko typowo polskie krajobrazy, więc tylko drzewa rosnące w Polsce będę malować. To i tak bogactwo kształtów i barw...
Polskie krajobrazy są najpiękniejsze na świecie :-)
OdpowiedzUsuńMaluj skoro tak czujesz :-)
Teraz będziesz miała trochę spokoju skoro Ona wróciła, ale na pewno jest kotna, wysterylizuj ją i będzie spokój.
Chyba tak zrobię w końcu...
UsuńIdź z kotką na zabieg. Zobaczysz, będzie to spore ułatwienie życia i Tobie i jej. Moje koty wszystkie są kastrowane. Nie wyobrażam sobie inaczej :) a i włóczęgostwo w celach prokreacyjnych się skończy. Jeżeli wychodząc z domu miał rujkę to na bank będzie miała młode.
OdpowiedzUsuńMoje koty w większości te z kastrowane. Kocurki wszystkie, a kotki tylko te, które maja czesto ruję. Z nią mi zeszło, bo jest dzikawa i boję sie podróży do weterynarza..
UsuńRozumiem :) zazdroszczę Ci trochę ... malowania ;)
OdpowiedzUsuńŁap za pędzle i do dzieła :)
UsuńAga, malowanie coraz lepiej Ci idzie.
OdpowiedzUsuńWeź Ona do weta i ciachnij, byle szybciej. Potem będziesz miała spokój. Ona nie będzie się wałęsać, będzie wracać do domu, a nawet jak zwieje, będziesz mieć pewność, że nie będzie się męczyć z kociakami gdzieś w polu na chłodzie i o głodzie. Zrób to dla niej, bo jesteśmy odpowiedzialni za stworzenie które oswajamy.
Pozdrawiam.
Tak będę musiała zrobić...
UsuńCieszę się wraz z Tobą, że koteczka się znalazła :))) Swoje też muszę wykastrować ale właśnie jakoś ciągle nie po drodze do tego weta.
OdpowiedzUsuńPiękne masz hobby, podziwiam :D
Nawet nie wiesz jak mi ulżyło...
UsuńKotki warto sterylizować, choć bywa to dla nich szokiem w późniejszym czasie przynosi wiele korzyści. Bardzo ładne obrazki, najbardziej wpadła mi w oko wierzba :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoje są niewychodzące i dlatego z Onką zwlekam...
Usuń