Codzienność

Codzienność

niedziela, 14 września 2014

Powrót Onki, zakupy i akwarele...

Wczoraj rano wreszcie wróciła Ona. Była przerażona, bo przybiegła wprawdzie na wołanie, ale do domu wejść nie chciała. Później rzuciła się na jedzenie i jeszcze dziś pochłania wszystko co dostanie. Jeszcze dzisiaj jest trochę nerwowa i niespokojnie śpi, ale już próbuje mruczeć. Dobrze, że jest. Ulżyło mi, bo bardzo sie martwiłam i śniły mi sie w nocy koszmary. Oby tylko sie nie okazało, że jest kotna. Chyba ją wreszcie wykastruję. Nie powinnam z tym zwlekać, bo jest szansa, że po zabiegu straci pęd do włóczęgostwa. 
Dziś pogoda taka sobie - pochmurno i deszcz wisi w powietrzu. Niezbyt mi to na rekę, bo miało być ognisko i pieczone kiełbaski na obiad. Chyba jednak nic z tych planów nie wyjdzie i będe musiała coś na obiad ugotować. Coś mi się nie za bardzo chce pichcić ostanio. Gotuję proste, szybkie potrawy. Rzadko korzystam z przepisów i nie wymyślam nowych potraw. To pewnie dieta tak na mnie wpływa. Krzysiek i tak zje co mu ugotuję. Jemu bez różnicy. Nawet przypalone czy przesolone zje. Z drugiej strony dobrze, że taki jest, bo gdyby wymagał dwóch dań gorzej by było...

Ostatnio wszystkie pieniądze, które zarobię, od razu wydaję. I tak kupiłam nie tylko farby, ale i kolejne książki o malowaniu akwarelami. Mam zamiar kupić jeszcze dwie z tej dziedziny w tym jedną o malowaniu akwarelami i drugą o pejzażach. Nie przepadam za kupowaniem książek przez internet, ale trudno. Tym razem zaryzykowałam..


Po południu będę znowu malować. Tym razem może uda mi się namalowac jakiś pejzażyk i kilka małych obrazków z drzewami. Uczę sie pilnie malować drzewa, bo skoro mam tworzyć pejzaże to ta umiejętność jest niezbędna. Mam zamiar malować tylko typowo polskie krajobrazy, więc tylko drzewa rosnące w Polsce będę malować. To i tak bogactwo kształtów i barw...




12 komentarzy:

  1. Polskie krajobrazy są najpiękniejsze na świecie :-)
    Maluj skoro tak czujesz :-)
    Teraz będziesz miała trochę spokoju skoro Ona wróciła, ale na pewno jest kotna, wysterylizuj ją i będzie spokój.

    OdpowiedzUsuń
  2. Idź z kotką na zabieg. Zobaczysz, będzie to spore ułatwienie życia i Tobie i jej. Moje koty wszystkie są kastrowane. Nie wyobrażam sobie inaczej :) a i włóczęgostwo w celach prokreacyjnych się skończy. Jeżeli wychodząc z domu miał rujkę to na bank będzie miała młode.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje koty w większości te z kastrowane. Kocurki wszystkie, a kotki tylko te, które maja czesto ruję. Z nią mi zeszło, bo jest dzikawa i boję sie podróży do weterynarza..

      Usuń
  3. Rozumiem :) zazdroszczę Ci trochę ... malowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aga, malowanie coraz lepiej Ci idzie.
    Weź Ona do weta i ciachnij, byle szybciej. Potem będziesz miała spokój. Ona nie będzie się wałęsać, będzie wracać do domu, a nawet jak zwieje, będziesz mieć pewność, że nie będzie się męczyć z kociakami gdzieś w polu na chłodzie i o głodzie. Zrób to dla niej, bo jesteśmy odpowiedzialni za stworzenie które oswajamy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się wraz z Tobą, że koteczka się znalazła :))) Swoje też muszę wykastrować ale właśnie jakoś ciągle nie po drodze do tego weta.
    Piękne masz hobby, podziwiam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kotki warto sterylizować, choć bywa to dla nich szokiem w późniejszym czasie przynosi wiele korzyści. Bardzo ładne obrazki, najbardziej wpadła mi w oko wierzba :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje są niewychodzące i dlatego z Onką zwlekam...

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam