Codzienność

Codzienność

środa, 12 listopada 2014

Dieta, kuracja, książki i sny...

Dziś od nowa zaczynam dietę dukana. Po zrzuceniu 10 kg i fazie stabilizacji kiedy to przytyłam 0,5 kg przyszedł czas na dalszą walkę. Tym razem planuję też zrzucić 4 kg w 6 tygodni czyli do świąt. Jeżeli mi się uda to zobaczę ósemkę z przodu. Oby, bo otyłość bardzo mi już dopiekła. Faza protal jest dość trudna do przejścia, bo posiłki będą bardzo monotonne. Będę  jadła tylko jogurty naturalne, makrelę wędzoną, jajka gotowane, tuńczyka, biały ser, rybę pieczoną w folii, placuszki z sera i otrąb oraz chude mięso w minimalnej ilości. Tak będzie przez 5 dni. Później dojdą warzywa, ale też nie wszystkie i tak na przemian aż do skutku. Dieta dukana jest dość restrykcyjn, ale na innej nie chudnę. Poza tym ja lubię tego typu diety, bo nie muszę kombinować z posiłkami. Za to diety od dietetyka są dla mnie nie do przyjęcia, bo dietetyk wymyśla takie posiłki, których nie jestem w stanie przygotować z powodu trudności z dostępem do produktów. Nie mam zamiaru jeździć po cuda na kiju do miasta. Wolę posiłki proste skomponowane z małej ilości składników.
Razem z rozpoczęciem diety zaczynam  pić zioła Klimuszki na odchudzanie. Rozpoczynam też kurację antymiażdycową. Polegać ona będzie na jedzeniu czosnku, otrąb i piciu oleju lnianego na przemian z olejem z pestek winogron. Będę też pić zioła. Trochę się obawiam zaparć, które mogą mnie nękać po czosnku, ale zobaczę. Może pomyślę o nalewce czosnkowej.
Dziś czeka mnie trochę ruchu, bo zaraz jadę do księgarni po zamówioną powieść historyczną. Książka ma niezłe opinie więc jest szansa, że mi sie spodoba.


Od wczoraj czytam powieść zgraną z chomika. Książka jest całkiem niezła, choć historia jest znana. Oprócz niej zgrałam kilka innych więc przez jakiś czas będę miała zajęcie.


Ostatnio sporo pracuje z energią. Robię ćwiczenia i medytacje. Znowu pojawiły mi się jawne sny. Ja jednak w czasie ich trwania zazwyczaj nie pracuję nad sobą tylko po prostu się bawię. Najczęściej latam, a dziś jeździłam konno i pływałam. Wczystko oczywiście robiłam świadomie, siłą woli. To niezwykłe móc robić i przeżywać to co w normalnym życiu jest niedostępne, bo ja ani jeździć konno ani pływać nie potrafię. Lubię te sny, bo są pełne wrażeń i niezwykłe. Nie lubię za o tych z przebłyskami jasnowidzenia, gdyż są przeważnie niepokojące i ukazują ludzkie dramaty. Widzę w nich pożary, morderstwa i wypadki, a pomóc nie mogę.

Na koniec ostatni wiersz

Niezwykły listopad

zerwałam soczystą poziomkę  
po Wszystkich Świętych  
dni czarują słońcem  
noce tchną ciepłem  

popatrz  
jeszcze dąb w czerwieni  
uśmiecha się na polu  
jesiennego walca tańczą trawy  

przytul do serca  
mglisty poranek  
dotknij przestrzeni  
pomiędzy kroplą deszczu a duszą  

nie zapraszaj zimy  
ona jeszcze ma czas

7 komentarzy:

  1. Wiem ,że ta dieta działa ale sprzyja zaparciom. Dlatego dołączyłabym wlewki gersonowskie z kawy. Przy okazji oczyści sie wątroba i pozbędziesz się zalegających złogów. Z korzyścią dla zdrowia. Wytrwałości życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam o tych wlewkach. Może zdecyduję sie w grudniu...

      Usuń
  2. Oj, otyłość to bardzo uciążliwa przypadłość. Muszę się pozbyć 5 kg, żeby zobaczyć szóstkę z przodu. Niestety, w moim przypadku jeszcze nawet wtedy to będzie znaczna nadwaga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę wytrwania , ale i tak podziwiam,że schudłaś już wcześniej.
    Teraz też dasz radę na pewno :-)
    Ja też nigdy nie uznawałm diet od dietetyków, wymyślne takie jkieś były...

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak trzymaj :) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się ze nie mam takich problemów bo raczej powinnam przytyć a jakoś nie mogę.Podziwiam osoby które potrafią walczyć by poprawić cos w swoim wyglądzie.Pozodzenia życzę.Piękny jesienny wiersz.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Powodzenia w dalszym odchudzaniu . Miłej lektury , wiersz piękny ,nastrojowy. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam