Codzienność

Codzienność

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Trzech Króli, aniołki, mapa marzeń, pierwsza bajka i obrazki...

Zima w pełni dawniej o tej porze starsi ludzie tulili się do pieców, a niedźwiedzie przewracały się w gawrach na drugi bok. U mnie śnieg zasypał wszystko, ale pewnie długo nie poleży. Jutro Trzech Króli. To stare chrześcijańskie święto. Kiedyś znaczono święconą kredą na drzwiach, a w wigilię święta wygaszano stary ogień by w Trzech Króli rozpalić nowy. Często też okadzano domy, obory i obejścia jałowcem i pokruszonymi listkami z Bożego Ciała czy Wniebowzięcia Matki Boskiej. Uważano, że zło boi się dymu. Czasami dodatkowo kropiono wodą święconą. Pozostałe resztki kadzidła chowano na czarna godzinę gdyby ktoś zachorował. Święcono też złoto, które dodawano do pierwszej kąpieli niemowląt.W kalendarzu ludowym święto Trzech Króli kończyło gody, a rozpoczynało zapusty trwające do Środy Popielcowej. Zapusty to staropolska nazwa karnawału. W karczmach tańczono i goszczono się. Szlachta i ziemianie też świętowali. Odbywały się wówczas uczty, dworskie bale, maskarady, kuligi i polowania. Do dziś gdzieniegdzie te tradycje przetrwały.
Wczoraj i przedwczoraj działałam robótkowo. Powstało 6 aniołków z masy solnej. Aniołki wypalałam w piekarniku, a później malowałam farbami akrylowymi. Masa solna to bardzo wdzięczne tworzywo. W najbliższych dniach mam zamiar jeszcze lepić świeczniki. Już wzór wybrałam. Powinny być fajne. Zostanie do wypróbowania jeszcze glina samoutwardzalna.




Kilka dni temu zrobiłam sobie po raz pierwszy mapę marzeń. Jest to coś pośredniego między postanowieniami noworocznymi, a graficznymi afirmacjami. Mapa działa na podświadomość i marzenia powinny się ziścić. Tylko trzeba na nią często zerkać. Wykonanie nie jest trudne i każdy może ją zrobić. Mapa Marzeń
U mnie znalazły się w niej wszyskie postanowienia, ale to i owo dodałam, bo w końcu to marzenia, a nie plany...
Kilka dni temu napisałam pierwszą bajkę. Bajka jest o bezdomnym kotku, bo moim zdaniem warto już od dziecka uczyć prawidłowego podjścia do zwierząt według zasady czym skorupka za młodu...

Bezdomny kotek

biały kotek raniuteńko
leżał sobie pod sosenką
łapka go bolała

bardzo płakał bardzo stękał
domu nie miał nie pamiętał
myszek złapać nie mógł

do lekarz pójść nie zdołał
chora łapka przeszkadzała
ptaszka nie pogonił

głodny leżał już nie mruczał
strasznie miauczał i biadolił
z łapką coraz gorzej

przyszła pani kotka wzięła
do serduszka przytuliła
łapkę w gips włożyła

potem dała ciepłą zupkę
trochę mięska parę chrupek
w łóżku położyła

kotek biały po kolacji
domek zyskał już szczęśliwy
pięknie się odwdzięczył

mruczy ciągle dłonie liże
w domu siedzi myszki łapie
mocno się przytula

morał z bajki tylko jeden
bo kto serce ma i daje
serce też dostaje

A na koniec obrazki kotów, które to zaczęłam wreszcie malować pastelami. Koty wychodzą trochę podobne do oryginałów co mnie oczywiście cieszy. Z czasem powinnam nabrać większej wprawy. Problemem jest też brak potrzebnych kolorów i kredek. Zamówiłam sobie też wreszcie trochę pasteli na sztuki tym samym uzupełnie braki kolorów. Kupiłam również kolorowe, specjalne, fakturowe papiery do pasteli. Ciekawe kiedy zakupy dotrą, bo w tym sklepie się specjalnie nie spieszą. Trzeba by też może kupić jakieś książki o malowaniu zwierząt. Są nawet specjalne o malowaniu kotów i koni.




4 komentarze:

  1. Bajka super. Rysunki również. Aniołki Ci wyszły cudowne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Koy mają niedociągnięcia, bo sierść nie wygląda naturalnie. Z czasem może będzie lepiej jak dojdę w czym rzecz...

      Usuń
  2. Podziwiam że próbujesz tyle różnych technik . Aniolki wyszły super , rysunki również. Ładnie piszesz , bajka super. Pozdrawiam i jeszcze raz wszystkiego co najlepsze na ten Nowy Rok. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię próbować nowych rzeczy, a co ze mną zostanie jeszcze nie wiem...

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam