Mój własny świat... życie codzienne, twórczość, ciepłe, swojskie klimaty, nieco romantyzmu, szczypta magii i całkiem sporo pozytywnych emocji...
Codzienność
czwartek, 29 stycznia 2015
Zimno, tęsknota za wiosną, czary mary, wpływ neptuna i nowa książka...
Śnieg nadal leży. W najbliższym czasie ma go podobno spaść więcej. Mają też przyjść mrozy. Znowu trzeba będzie palić w piecokuchni, bo w domu będzie zimno i lodówka przestanie mrozić. Coś mnie ta zima w tym roku męczy. Tęsknię już do wiosny, do zapachów trawy i ziół i do ciepła. Chciałabym wyjść z kawą przed dom. Wygrzać plecy w słońcu. Mam dość zmarznięych stóp i dreszczy. Męczy mnie nadmiar ubrań i konieczność leżenia w dzień pod kołdrą. Ciągle mi zimno, a w domu jest ponad dwadzieścia stopni. Nie wiem co się ze mną dzieje w tym roku. Albo to wina diety, albo tarczycy. Możliwe jest, że jedno nakłada się na drugie i mnie dręczy. Byle do wiosny...
Ostatnio sporo się uczę. Nabieram wprawy w tarocie, a kilka dni temu zapisałam się na kurs tarota w Astromagii. Kurs jest fajny i sporo wyjaśnia. Jednak uważam, że wiedzy w książkach i na forach jest więcej, a najlepiej się uczy wróżąc. Ostatnio sporo zajmuję się ezoteryką. To pewnie wpływ tranzytu neptuna. Zaczęło mnie nawet kusić wywoływanie duchów. Tylko to mnie powstrzymuje, że tablicy nie mam i kupić polskiej nie mam gdzie. To ostatnie zainteresowanie bardzo mnie dziwi, bo prawie całe życie trzymałam się z daleka od spirytyzmu. Kiedyś, gdy byłam jeszcze bardzo młoda nieźle się przestraszyłam w czasie seansu i dałam sobie z tym spokój na długie lata. Teraz chcę wrócić do tego.
Ostatnio zaczęła za mną chodzić nowa książka z aforyzmami. Tym razem o mądrości. Nie wiem tylko czy warto ją pisać, bo ta z aforyzmami o miłośći dość kiepsko się sprzedaje. Może było by lepej, gdyby trafiła do księgarń stacjonarnych. Niestety ukazała się tylko w Wydaje. Może to był błąd...
Na Vitalii przystąpiłam to wyścigu w odchudzniu. Może ta rywalizacja coś mi pomoże i się zmobilizuję. Grup jest 5. I tak 2 kg mniej do końca lutego, 4 kg mnej do końca marca, 1 kg mniej w 10 dni oraz 12 cm w talii mniej do końca roku i 11 kg mniej do końca roku. Zobaczymy...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Też tak czasem mam, że ciągle mi zimno, a jak wrócę do domu ze spaceru i nawet się zgrzeje, to potem robi mi się gwałtownie zimni i nie mogę się rozgrzać przez parę godzin. Ciepłe napoje pomagają na chwilę, obkładanie się butelkami z gorącą wodą też nie za bardzo. Tylko gorąca kąpiel zmienia mój stan zmarznięcia i trzęsawki. Podobno to od słabego krążenia.
OdpowiedzUsuńJa się grzeję cegłą...
UsuńU nas nie ma śniegu, nie ma zimy na szczęście...
OdpowiedzUsuńKocham lato.,
Piszesz o rzeczach o których nie mam pojęcia.
Ale jeżeli mogę Ci w czymś pomóc to bardzo chętnie :-)
Dziękuję bardzo :)
UsuńSamodzielne wywoływanie duchów odradzam, bo może się przyplątać jakieś wielkie paskudztwo. Zamiast tego moze byś najpierw poczytala jakieś lektury na ten temat? Na początek serdecznie polecam klasykę Allana Kardeca...
OdpowiedzUsuńNo i istnieje forum spirytystyczne, bardzo aktywne zresztą - www.spirytyzm.pl
Tak znam zagrożenia. Dzięki za stronę...Zajrzę...
UsuńNo to się cieszę! :)
UsuńJa też już chcę wiosny, choć zima na reszcie biała...
OdpowiedzUsuńU mnie juz po śniegu.Też jestem wielkim zmarzluchem i bardzo już tęsknię za słoneczkiem.Trzyma kciuki za odchudzanie.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń