Ostatnio z powodu aspektów surowego saturna przyplątała się starość i popuścić nie chce. Zdałam sobie sprawę ze swojego wieku, w kościach mnie łupie i straciłam całą gibkość. Zrobiłam się powolna i ociężała. Krzysiek też narzeka, że już młody nie jest. Mojej mamie lat przybywa i ostatnio to widać. Przestała farbować włosy i malować paznokcie. Zaczęła narzekać i zrobiła się trudna we współżyciu. Jest nerwowa i wymagająca. Nie ma też ochoty na prace fizyczne i rzadko wychodzi z domu. Jeszcze trochę, a trzeba będzie chyba zacząć ją w pracy typu przynoszenia węgla, wyręczać.
Starzeje się też Mruczek. Mój ukochany tygrysek. To już senior. W tym roku skończy 9 lat. Ostatnio bardzo spoważniał. Rzadko się bawi, nie chce mu sie myszy łapać i po całych dniach śpi. Nadal jest szefem i potrafi młodsze koty ustawić po kątach, ale to już chyba niedługo się skończy, bo coraz częściej koty zaczynają mu się przeciwstawiać. Zwłaszcza Morus i czasem Śnieżek próbują go zdominować. Jeszcze uciekają przed nim, gdy sie zdenerwuje, ale jak długo tak będzie?
Ostatnio pilnie się uczę rysowania. Odrabiam też wreszcie prace domowe z kursu rysunku i malarstwa. Miałam zaległości. Teraz nadrabiam. Zauważyłam, że nie lubię szkicować brył typu walec czy sześcian, sylwetek ludzi i oczywiście portretów. Portretów nie potrafię rysować i wydaje mi się to okropnie trudne. Coś wychodzi, ale z podobieństwem moim zdaniem kiepsko. Do tej pory wykonałam dwa szkice i zadowolona nie jestem. Wprawdzie nie zamierzam portretów malować, ale muszę i tak nad tym popracować. Nie bardzo jednak wiem jak o ugryźć i chyba kupię jakąś książkę przybliżającą temat. Można sobie wprawdzie sprawę ułatwić i szkicować z siatką, ale jeszcze tego sposobu nie próbowałam.
Z przyjemnością za to maluję pejzaże. Powstaje akwarela za akwarelą, bo pilnie się uczę. Tą sztukę mam zamiar kiedyś opanować w stopniu dostatecznym albo i dobrym. Będę malowała pejzaże typu lasu, wsi, łąk. Może też kwiaty i zwierzęta. Może rzeki i stawy. Może kapliczki i chaty. Tego typu sielskie krajobrazy mnie wyciszają i za takimi tęsknię. Działają na moją wyobraźnię i poruszają mi duszę.
Przed starością nie da się uciec i każdego z nas to czeka. Jaka ona będzie to też nie wiadomo. Ładne są Twoje pejzaże. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAno właśnie. Ja się trochę obawiam niesprawności...
UsuńStarość dopadnie każdego , a więc cieszmy się chwilą i drobiazgami. Takie pejzaże sielskie uwielbiam. Krzyś krzyżówkowicz i mruczek super zdjęcie. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńTeż saram się cieszyć... :)
UsuńMoim zdaniem z portretem też sobie radzisz, a pejzaże są świetne.
OdpowiedzUsuńDzięki...
UsuńStarość jest trochę stanem umysłu. Ja mam wiosen ( tralalala), a czuję się jakbym miała 20, moja ulubiona i jedyna teściowa skończyła 73 lata, a kondycję ma, że hej i aktywność tej kondycji dorównuje. Inna sprawa, że każdy ma okresy lepszego i gorszego samopoczucia. Znam też osoby w wieku jak najbardziej jeszcze "do rzeczy:, które mówią: "Starość nie radość", albo " w moim wieku...", albo : "staremu człowiekowi..." Nie można tak. Bo jesli przyjmiemy to za fakt, to juz po nas. A co do kotów. Za seniorkę uznajemy Ziutę. W marcu skończy 19 lat. Rysiek i Tośka, które mają 9 to jeszcze "młódki nie biegane".
OdpowiedzUsuńOby do wiosny! Trzymajcie się cieplutko
Asia z Siedliska pod Lipami
Staram się nie dawać, ale ciało latka czuje...
UsuńAgatko starość dopada każdego, nie martw się mnie też dopada. Ja się nie daję
OdpowiedzUsuńŁadna akwarelka. Pozdrawiam :)
Też się bronię...
UsuńAgatko... mnie też ostatnio łupie w kościach... wiem, że jest to brak magnezu i ostatnimi czasy mam tak zawsze zimową porą...
OdpowiedzUsuńcóż ... taki żywot człowieka...
moja mamcia ma hm...około 74 lat ... a może w tym roku tyle skończy... nie wygląda na swoje lata i robi... wiecznie coś robi... nie lubi leżeć czy siedzieć bez pracy... taka była i moja babcia ( żyła 90 l ) i taka jestem ja... nigdy nie narzekam na nudę i nie myślę o tym czy mi boli czy nie...
maluj sielskie widoczki... kapliczki to fajny pomysł...
Wszystko by było ok gdyby nie kręgosłup i kości...Moja mama tych problemów nie ma...
UsuńJak ktoś z taką ilością planów może twierdzić, że jest stary?! Starość to stan ducha (znam istoty całkiem młode metrykowo a duchem babcie - nie obrażając tych ostatnich). Piękne są Twoje akwarelowe pejzaże - podziwiam i troszkę zazdroszczę. Sama też mam chęć zacząć tylko jakoś odwagi brak.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ewelina
Problem w ciele, które nie nadążą...
Usuń