Codzienność

Codzienność

czwartek, 15 stycznia 2015

Starość, koty, prace domowe, nauka i portrety...


Ostatnio z powodu aspektów surowego saturna przyplątała się starość i popuścić nie chce. Zdałam sobie sprawę ze swojego wieku, w kościach mnie łupie i straciłam całą gibkość. Zrobiłam się powolna i ociężała. Krzysiek też narzeka, że już młody nie jest. Mojej mamie lat przybywa i ostatnio to widać. Przestała farbować włosy i malować paznokcie. Zaczęła narzekać i zrobiła się trudna we współżyciu. Jest nerwowa i wymagająca. Nie ma też ochoty na prace fizyczne i rzadko wychodzi z domu. Jeszcze trochę, a trzeba będzie chyba zacząć ją w pracy typu przynoszenia węgla, wyręczać.
Starzeje się też Mruczek. Mój ukochany tygrysek. To już senior. W tym roku skończy 9 lat. Ostatnio bardzo spoważniał. Rzadko się bawi, nie chce mu sie myszy łapać i po całych dniach śpi. Nadal jest szefem i potrafi młodsze koty ustawić po kątach, ale to już chyba niedługo się skończy, bo coraz częściej koty zaczynają mu się przeciwstawiać. Zwłaszcza Morus i czasem Śnieżek próbują go zdominować. Jeszcze uciekają przed nim, gdy sie zdenerwuje, ale jak długo tak będzie?




Ostatnio pilnie się uczę rysowania. Odrabiam też wreszcie prace domowe z kursu rysunku i malarstwa. Miałam zaległości. Teraz nadrabiam. Zauważyłam, że nie lubię szkicować brył typu walec czy sześcian, sylwetek ludzi i oczywiście portretów. Portretów nie potrafię rysować i wydaje mi się to okropnie trudne. Coś wychodzi, ale z podobieństwem moim zdaniem kiepsko. Do tej pory wykonałam dwa szkice i zadowolona nie jestem. Wprawdzie nie zamierzam portretów malować, ale muszę i tak nad tym popracować. Nie bardzo jednak wiem jak o ugryźć i chyba kupię jakąś książkę przybliżającą temat. Można sobie wprawdzie sprawę ułatwić i szkicować z siatką, ale jeszcze tego sposobu nie próbowałam.




Z przyjemnością za to maluję pejzaże. Powstaje akwarela za akwarelą, bo pilnie się uczę. Tą sztukę mam zamiar kiedyś opanować w stopniu dostatecznym albo i dobrym. Będę malowała pejzaże typu lasu, wsi, łąk. Może też kwiaty i zwierzęta. Może rzeki i stawy. Może kapliczki i chaty. Tego typu sielskie krajobrazy mnie wyciszają i za takimi tęsknię. Działają na moją wyobraźnię i poruszają mi duszę. 




14 komentarzy:

  1. Przed starością nie da się uciec i każdego z nas to czeka. Jaka ona będzie to też nie wiadomo. Ładne są Twoje pejzaże. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano właśnie. Ja się trochę obawiam niesprawności...

      Usuń
  2. Starość dopadnie każdego , a więc cieszmy się chwilą i drobiazgami. Takie pejzaże sielskie uwielbiam. Krzyś krzyżówkowicz i mruczek super zdjęcie. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem z portretem też sobie radzisz, a pejzaże są świetne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Starość jest trochę stanem umysłu. Ja mam wiosen ( tralalala), a czuję się jakbym miała 20, moja ulubiona i jedyna teściowa skończyła 73 lata, a kondycję ma, że hej i aktywność tej kondycji dorównuje. Inna sprawa, że każdy ma okresy lepszego i gorszego samopoczucia. Znam też osoby w wieku jak najbardziej jeszcze "do rzeczy:, które mówią: "Starość nie radość", albo " w moim wieku...", albo : "staremu człowiekowi..." Nie można tak. Bo jesli przyjmiemy to za fakt, to juz po nas. A co do kotów. Za seniorkę uznajemy Ziutę. W marcu skończy 19 lat. Rysiek i Tośka, które mają 9 to jeszcze "młódki nie biegane".
    Oby do wiosny! Trzymajcie się cieplutko
    Asia z Siedliska pod Lipami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się nie dawać, ale ciało latka czuje...

      Usuń
  5. Agatko starość dopada każdego, nie martw się mnie też dopada. Ja się nie daję
    Ładna akwarelka. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Agatko... mnie też ostatnio łupie w kościach... wiem, że jest to brak magnezu i ostatnimi czasy mam tak zawsze zimową porą...
    cóż ... taki żywot człowieka...
    moja mamcia ma hm...około 74 lat ... a może w tym roku tyle skończy... nie wygląda na swoje lata i robi... wiecznie coś robi... nie lubi leżeć czy siedzieć bez pracy... taka była i moja babcia ( żyła 90 l ) i taka jestem ja... nigdy nie narzekam na nudę i nie myślę o tym czy mi boli czy nie...
    maluj sielskie widoczki... kapliczki to fajny pomysł...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko by było ok gdyby nie kręgosłup i kości...Moja mama tych problemów nie ma...

      Usuń
  7. Jak ktoś z taką ilością planów może twierdzić, że jest stary?! Starość to stan ducha (znam istoty całkiem młode metrykowo a duchem babcie - nie obrażając tych ostatnich). Piękne są Twoje akwarelowe pejzaże - podziwiam i troszkę zazdroszczę. Sama też mam chęć zacząć tylko jakoś odwagi brak.
    pozdrawiam Ewelina

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam