Codzienność

Codzienność

czwartek, 10 września 2015

Kursy, malowanie, tarot i placki z tuńczykiem

Od kilku dni znowu się uczę rysunku i malowania. Wzięłam się intensywnie za portrety, bo mi nie wychodzą. Nie potrafię uchwycić podobieństwa. Wychodzą jakieś takie bez duszy. Wczoraj wykonałam portret pastelami suchymi i wyszedł tragiczny. Nie pokażę, bo wstyd. Ponoć o normalne na początku i wprawa przyjdzie z czasem. Najważniejsze są oczy. Na pracę domowa miałam też zadane namalowanie zwierzęcia. Namalowałam kota i psa. Tym razem to były pastele olejne. Wybrałam Pikusia i tu podobieństwo jest. Kot mi się nie podoba, bo ma za ciemne oczy. Nie rozumiem czemu ludzi nie potrafię rysować, a zwierzęta już mi lepiej idą. Dziś będę ćwiczyć dalej. Do skutku i tak nie mam nic innego do roboty. Z drugiej strony nie wszyscy malarze zawodowi to portreciści. Może więc trzeba by się skupić na tym co chce malować czyli na pejzażach, zwierzętach i kwiatach. Już dawno nic akrylami nie namalowałam na podobraziu. Chodzi co prawda za mną obraz z łosiem w lesie, ale pewnie jeszcze pochodzi jakiś czas... Na razie chcę odrobić zaległości na kursie. Pomaluję też trochę zwierząt pastelami olejnymi. Wypadało by też wziąć się za akwarele. No i oleje czekają...




Wykupiłam sobie następny kurs. To tarot. Co prawda wróżyć potrafię i nawet to się sprawdza, ale kurs mnie skusił elementami psychologii, nauką podejścia do klienta i nauką rozwijania intuicji. Może mi się przydać, bo ponoć mało komunikatywna jestem i nie mam podejścia do ludzi. Tak twierdzi moja mama i mój syn. Jeśli mi się nie spodoba to najwyżej zrezygnuję. Wykupiłam za pół ceny to się opłaci. Ciekawe kiedy przyjdzie pierwsza lekcja. Wysłana była trzy dni temu. Kurs prowadzi psycholog.
Znowu ciągnie mnie do gotowania.  Już nie jem byle czego tylko z powrotem kombinuję. Dziś na śniadanie jadłam placki serowe z otrębami i tuńczykiem. Wyszły smaczne, choć trudno je przewracać.

pół paczki twarogu
jajko
2 łyżki otrąb
pół puszki tuńczyka
przyprawa do ryb

 Wszystko wymieszać i smażyć na rozgrzanym oleju lub na patelni teflonowej.

 

2 komentarze:

  1. Fajne te zwierzaki. A portretowanie ludzi to ponoć najtrudniejsza z e sztuk i nawet niektórzy wybitni artysci za to się nie brali.
    Pozdrawiam jesiennie.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam