Codzienność

Codzienność

środa, 30 września 2015

11 rocznica, robótki i kotopies...

Wczoraj nic prawie nie robiłam, bo świętowałam z Krzyśkiem 11 rocznicę zamieszkania razem. Poznaliśmy się w czerwcu przez czasopismo. Zamieściłam ogłoszenie i on zadzwonił. Był z Ryk, a ja ze Śląska i nie miał prawa jazdy, aż cud, że go przez to nie spławiłam. Przegadaliśmy wiele godzin przez telefon, a wtedy to było płatne. Krzysiek stracił kilka tysięcy złotych. W lipcu widzieliśmy się przez 2 godziny. Później znowu gadaliśmy i we wrześniu już przyjechał na stałe. Wiem, że to było nierozsądne i mogłam się nieźle naciąć, ale intuicja mi mówiła, że coś z tego będzie i tym razem się nie pomyliłam. Jest dobrze i jestem zadowolona.Wczoraj trochę podziałałam robótkowo. Zrobiłam butelkę i termometr. Skończyłam Głęboką tacę, w której mam zamiar trzymać przyprawy i pomalowałam lakierem skrzynkę na dokumenty. Dziś też może coś zrobię. Kusi mnie butelka świąteczna. Poza tym będę pewnie wróżyć, pisać na forum i uczyć się, bo następna lekcja tarota już dotarła. Jeszcze w nią nie zerknęłam.


Poza tym mój Pikuś wczoraj okazał się kotopsem, bo złapał i zamordował mysz. Chciał ją chyba zjeść. Krzysiek nie mógł mu jej odebrać. Oprócz tej myszy jeszcze dwie zostały złapane. Koty polują jak szalone. Ze dwa gniazda tych myszy muszą być, bo już sporo wyłapały, a ciągle pojawiają się nowe.

5 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie, czy z Twojego Krzyśka nadal jest taki gaduła?
    Tak, czy owak, moje gralulacje. Niełatwo trafić na swoją drugą połówkę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję rocznicy i aby tak dalej .... Buziaki dla Was !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje - 11 lat to ładny kawałek czasu.
    Moja Kulka, czyli suczka, też ostatnio złapała jakieś myszowate w ogrodzie, ale jak syn narobił krzyku wypuściłą. Co do myszy u mnie to samo kocice poluja jak szalone. Nie ma dnia aby pod drzwiami nie leżał "prezent" - a najcześciej kilka. I niech nikt nie mówi, że kot po sterylizacji nie łowi myszy:) Pozdrawiam Ewelina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój szelma puścić nie chciał, a koty łapią i kocur sterylizowany też...

      Usuń

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam