Mam już ocenę moich opowiadań nie jest źle. Muszę tylko dodać trochę opisów i będzie ok. Teraz jest ich zbyt mało. Ludzie ponoć lubią czytać opisy jak wygląda główny bohater czy pomieszczenie. U mnie jest tego zbyt mało. Reszta jest raczej w porządku co mnie cieszy. Najbardziej obawiałam się, żeby dialogi nie były sztuczne, ale nie są na szczęście.
Krzysiek pojechał i wrócił. Nie bez kłopotu, bo Darek jego brat już będąc w Oszczywilku zmienił decyzję odnośnie powrotu. Mianowicie wymyślił sobie, że odwiedzi rodzinę w Warszawie i w Błoniu. Chciał wrócić kilka dni później, bez uzgodnienia z nami. Ja oczywiście się nie zgodziłam, bo dla mnie wcześniejsze ustalenia były wiążące. Nawrzeszczał na mnie w końcu i pokłóciliśmy się. Krzysiek miał wracać pociągiem. W końcu jednak Darek zmienił zamiar i Krzyśka przywiózł. Na mnie nawet nie patrzy tak się wściekł. Krzysiek przywiózł reklamówkę orzechów i drugą maślaków. Wczoraj było obieranie. Część maślaków już zjedliśmy, a część zamroziłam. Będą na zimę.
Wczoraj cały dzień przespałam, bo noc miałam z głowy. Bolały mnie wszystkie kości i brzuch. Nie mogłam spać, a jak już usnęłam to śniły mi się koszmary. To pewnie ta kłótnia z Darkiem tak na mnie wpłynęła. Do tego Krzysiek zmęczony po podróży okropnie chrapał. Dziś już na szczęście jest ok. Całą noc przespałam i jestem głodna. Wczoraj miałam mdłości i nawet kawy nie mogłam wypić. Dziś za to przygłuchłam po czyszczeniu uszu patyczkami. Problem z uszami mam już od dwóch lat - ciągle mi się przytykają. Chyba w końcu będę musiała iść do tego laryngologa na płukanie. To aż trzy wyjazdy i czekanie w kolejkach dlatego zwlekam. Głuchota ma jednak plusy, bo nie słyszę hałasu z ulicy i telewizji.
A na koniec mandala z książki, którą kupiłam. Mandal jest w książce 100. Są różne - bardziej skomplikowane i mniej. Mnie sprawia przyjemność kolorowanie i każdemu to polecam.
Krzysiek pojechał i wrócił. Nie bez kłopotu, bo Darek jego brat już będąc w Oszczywilku zmienił decyzję odnośnie powrotu. Mianowicie wymyślił sobie, że odwiedzi rodzinę w Warszawie i w Błoniu. Chciał wrócić kilka dni później, bez uzgodnienia z nami. Ja oczywiście się nie zgodziłam, bo dla mnie wcześniejsze ustalenia były wiążące. Nawrzeszczał na mnie w końcu i pokłóciliśmy się. Krzysiek miał wracać pociągiem. W końcu jednak Darek zmienił zamiar i Krzyśka przywiózł. Na mnie nawet nie patrzy tak się wściekł. Krzysiek przywiózł reklamówkę orzechów i drugą maślaków. Wczoraj było obieranie. Część maślaków już zjedliśmy, a część zamroziłam. Będą na zimę.
Wczoraj cały dzień przespałam, bo noc miałam z głowy. Bolały mnie wszystkie kości i brzuch. Nie mogłam spać, a jak już usnęłam to śniły mi się koszmary. To pewnie ta kłótnia z Darkiem tak na mnie wpłynęła. Do tego Krzysiek zmęczony po podróży okropnie chrapał. Dziś już na szczęście jest ok. Całą noc przespałam i jestem głodna. Wczoraj miałam mdłości i nawet kawy nie mogłam wypić. Dziś za to przygłuchłam po czyszczeniu uszu patyczkami. Problem z uszami mam już od dwóch lat - ciągle mi się przytykają. Chyba w końcu będę musiała iść do tego laryngologa na płukanie. To aż trzy wyjazdy i czekanie w kolejkach dlatego zwlekam. Głuchota ma jednak plusy, bo nie słyszę hałasu z ulicy i telewizji.
A na koniec mandala z książki, którą kupiłam. Mandal jest w książce 100. Są różne - bardziej skomplikowane i mniej. Mnie sprawia przyjemność kolorowanie i każdemu to polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam