Pogoda brzydka - pochmurno i deszczowo. Do tego zimno. Gdzie się podziało babie lato. Raczej aura listopad przypomina jak na razie. Jeszcze kilku dni pogody mi potrzeba, bo wszystko na dworze zrobione nie jest. Czas ucieka. Urlop Krzyśka też, a pogoda na dworze działać nie pozwoli. Wczoraj okno w czasie deszczu myliśmy. Dziś mam zrobić pranie i chyba nad piecem będę musiała suszyć. Mnie jest ciągle zimno i praktycznie wysiaduje pod piecem od rana do wieczora.
Powoli myślę o tym, żeby zacząć znowu ćwiczyć, bo ruch na dworze się skończył. Może na razie to będzie tai chi i ćwiczenia chińskich cesarzy, a później dołożę jogę i pilates. Mam zamiar ćwiczyć 5 razy w tygodniu po 20 minut w tym dwa razy po godzinie. Ćwiczyć będę, gdy Krzysiek będzie w pracy. Tylko wtedy, bo strasznie mnie denerwuje jak patrzy, albo leży, a ja muszę się męczyć. Ćwiczyć nie cierpię, ale chcę być bardziej sprawna. Myślę też o rowerku. Tak z 3 km dziennie chociaż. To mi z 10 minut zajmie.
Jak byliśmy u weterynarza w Pikusia wstąpił demon i zbliżyć się do siebie nie dał - warczał, gryzł, szarpał się. W efekcie został tylko zaszczepiony, bo pazurów sobie obciąć nie pozwolił. Obciąć trzeba, bo ma już bardzo długie i istnieje ryzyko, że o coś zahaczy i wyrwie. Trzeba będzie jechać z nim jeszcze raz i albo dostanie żel uspokajający albo go się uśpi na chwilę. Trzeba będzie załatwić samochód albo wrócić taksówką. Tylko kłopotu narobił drań jeden. Czasem mam go ochotę udusić.
Ostatnio mam trochę pracy z horoskopami. Dziś mam do skończenia jeden. Po południu będę może malować chlebak. Czas się za niego zabrać, bo w pracowni coraz zimniej. Mam też parę książek do przeczytania, a kilka mnie kusi kupić. Może coś z motywacji typu Obudź w sobie olbrzyma albo Potęga podświadomości czy nowe pozycje Louise Hay albo Doreen Virtue.
Rowerek to świetny pomysł. Zaraz będzie Tobie cieplej. Mandale wyszły śliczne. Pozdrawiam ciepło !!!
OdpowiedzUsuńTylko że ja ten rowerek mam uszkodzony i kilometrów juz nie pokazuje. Bubel kupiłam i tyle...
Usuń