Codzienność

Codzienność

wtorek, 4 września 2012

Historia Józka










             Józek to mój najnowszy nabytek poza kociętami.Jest ze mną dopiero od wczesnej wiosny.Przybył do mnie jako dorosły  już ale młody kot.Poprzedni właściciel musiał go z żalem oddać z powodu wyjazdu na stałe za granicę Gdybym go nie wzięła trafił by do schroniska i na pewno by tego nie przeżył.Józek to potężny,piękny,dostojny ale niezwykle wrażliwy i raczej dość płochliwy kot.Strasznie przeżył rozstanie z pierwszym właścicielem,chował się po kątach przez 2 tygodnie i przeokropnie miauczał w nocy.Było mi go bardzo żal ale pomóc mu nie byłam w stanie bo nie pozwalam się dotknąć,prychał i startował z łapką na szczęście bez wyciągniętych pazurków.O kontaktach z psem i pozostałymi kotami oczywiście nie było mowy.Postanowiłam dać mu czas,zamknęłam go w sypialni i zostawiłam w spokoju.I ta strategia przyniosła rezultaty.Stopniowo zaczął wychodzić z kąta,układać się na łóżku,przestał rozpaczać.Potem rozprawił się z moim papirusem i pierwszy raz otarł mi się o nogi.To było prawdziwe święto i niezwykłe przeżycie po długim oczekiwaniu.Teraz śpi ze mną w łóżku tuląc się do mnie ale nie przepada za braniem na ręce i głaskaniem.Cóż taki już jest i szanuję to.Psa zaakceptował koty też ,ale na poufałości nie pozwala.Toleruje je po prostu wszystkie no może z wyjątkiem jednej kotki,która mu się naprzykrza,gnębi go i nie daje mu spokoju.Młoda jest i chce się bawić a on się denerwuje.Józek jest wspaniałym kotem i cieszę się ,że los mnie z nim zetknął.Mam nadzieję na wiele wspólnych lat i ciepła w łóżku w czasie mroźnych zim.Ostatnio troszkę niedomagał,stracił apetyt i musiałam go karmić ale po zabiegach Reiki jest już lepiej.Na szczęście.

2 komentarze:

dziękuję za odwiedziny i komentarze..pozdrawiam